Kielce
Industria Kielce przegrywa w Barcelonie, ale walczy do końca

Industria Kielce uległa FC Barcelonie 28:30 w meczu 12. kolejki EHF Ligi Mistrzów. Mimo osłabień w składzie polski zespół stawił czoła faworytom i do końca walczył o korzystny wynik.
Zacięta pierwsza połowa
Obie drużyny przystąpiły do meczu z problemami kadrowymi – gospodarze grali bez bramkarza Gonzalo Pereza de Vargasa, a w ekipie Industrii zabrakło Alexa Dujshebaeva i Łukasza Rogulskiego. Na prawym rozegraniu ich miejsce zajął Jorge Maqueda.
Spotkanie rozpoczęło się od dobrych interwencji bramkarzy, a pierwsze minuty były wyrównane. Kielczanie grali cierpliwie w ataku, szukając okazji do dogrania piłki na koło. Barcelona z kolei korzystała z klasy Diki Mema, który zdobył trzy gole na początku spotkania. W 23. minucie Blaż Janc dał gospodarzom prowadzenie 11:10, ale Industria nie odpuszczała. Przed przerwą obie drużyny wymieniały się ciosami, a minimalną przewagę (14:13) utrzymała Barcelona.
Barca odskakuje, ale Kielce gonią
Po zmianie stron Barcelona szybko powiększyła przewagę do czterech bramek (20:16 w 40. minucie). W bramce Industrii pojawił się Miłosz Wałach i pomógł w obronie, ale gospodarze grali skutecznie, m.in. dzięki dobrej postawie Pola Valery i Javiera Rodrigueza.
Kielczanie nie poddali się – Szymon Sićko i Jorge Maqueda zmniejszyli stratę do czterech trafień, a skuteczna obrona pozwoliła Theo Monarowi zdobyć gola na 25:28. Na minutę przed końcem Industria miała jeszcze szansę na zmniejszenie dystansu, ale kluczowy rzut Dujshebaeva obronił Emil Nielsen. Ostatecznie Barcelona przypieczętowała zwycięstwo bramką Timothey’a N’guessana.
Co dalej?
Po tej porażce Industria Kielce zajmuje siódme miejsce w grupie B i wciąż walczy o awans do fazy play-off. Kolejny mecz rozegra 26 lutego, kiedy to w Hali Legionów zmierzy się z HBC Nantes. Francuzi, jeśli wygrają, zapewnią sobie pierwsze miejsce w grupie i bezpośredni awans do ćwierćfinału.