Dodano
2 miesiące temu•
Autor:
Diamentowy SpotterEmocje 64-letniej kielczanki związane z utratą oszczędności wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem. Wszystko zaczęło się od telefonu rzekomego pracownika banku, który informował o zaciągniętym kredycie. Kobieta była przekonana, że wykonując instrukcje telefonicznego rozmówcy, uchroni swoje oszczędności. Niestety z konta bankowego kielczanki ostatecznie zniknęło 6500 złotych.
Wczoraj do Komisariatu Policji III w Kielcach zgłosiła się 64-letnia mieszkanka miasta. Kobieta powiadomiła stróżów prawa, że na jej telefon zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik banku. Informował ją, że ktoś na jej dane zaciągnął kredyt i należy podjąć kroki, aby uchronić jej pieniądze. Kobieta w obawie o utratę swoich pieniędzy wykonywała polecenia fałszywego bankiera i podała mu dane do logowania oraz dwa wygenerowane kody BLIK, aby przelać środki pieniężne na „bezpieczne” konto. Zaraz po tym, gdy potwierdziła transakcje, z jej konta zniknęło 6500 złotych.
MPK / KPP
Intensywne opady śniegu w świętokrzyskim oraz utrudnione warunki na drogach
Dachowanie samochodu w powiecie kieleckim. Ranne trzy osoby, w tym dwoje dzieci
Niebezpieczne manewry na drodze krajowej (wideo)
Ostrowieccy rabusie ustaleni
Uszkodził metalowe serce, odpowie przed sądem
102 urodziny Mieczysława Kasińskiego