Kraj
W DPS-ach łamane są prawa podopiecznych

Wyniki raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK) wskazują na liczne naruszenia praw osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz przewlekle chorych psychicznie w domach pomocy społecznej (DPS). Kontrola przeprowadzona w latach 2021–2024 ujawniła m.in. bezprawne stosowanie przymusu fizycznego wobec podopiecznych, zamykanie ich w izolatkach jako formy kary, brak poszanowania prawa do intymności, a także podawanie kobietom środków antykoncepcyjnych bez zgody sądu i lekarza. To tylko część nieprawidłowości wykazanych w końcowym raporcie.
Jak poinformował Grzegorz Walendzik, dyrektor kieleckiej delegatury NIK, kontrolą objęto 15 DPS-ów w czterech województwach: świętokrzyskim, pomorskim, mazowieckim i wielkopolskim, a także instytucje sprawujące nadzór nad tymi placówkami. – Skupiliśmy się na przestrzeganiu praw mieszkańców oraz ich praw obywatelskich. Niestety, sposób sprawowania opieki nad podopiecznymi oceniliśmy negatywnie, co zdarza się rzadko – podkreślił dyrektor.
W województwie świętokrzyskim kontrolą objęto m.in. DPS w Zochcinku (powiat opatowski), gdzie wykazano szczególnie dużo nieprawidłowości, częściowo tłumaczonych pandemią. – Mieszkańcom ograniczano możliwość opuszczania budynków, argumentując to ich bezpieczeństwem i ochroną przed zakażeniem. W rzeczywistości było to ułatwienie zarządzania placówką, zmniejszając ryzyko np. ucieczek – wyjaśnił Walendzik.
Za łamanie regulaminu podopiecznych karano m.in. zamykaniem w izolatkach. Według prawa osoba chora nie powinna przebywać w izolacji dłużej niż osiem godzin, jednak w praktyce czas ten bywał znacznie przekraczany.
Farmakoterapia była prawidłowo prowadzona jedynie w trzech z piętnastu skontrolowanych DPS-ów. W pozostałych przypadkach brakowało dokumentacji dotyczącej rodzaju i dawek podawanych leków. W Zochcinku podjęto samowolną decyzję o podawaniu kobietom ubezwłasnowolnionym środków antykoncepcyjnych, co zgodnie z prawem wymaga zgody sądu.
Kolejnym problemem jest brak troski o zdrowie psychiczne mieszkańców. W żadnym z kontrolowanych DPS-ów nie przeprowadzano regularnych badań psychologicznych, które mogłyby uzasadniać dalszy pobyt pacjentów w placówkach.
Grzegorz Walendzik zwrócił uwagę na niedofinansowanie DPS-ów i wynikające z tego problemy kadrowe. – Niskie zarobki zniechęcają wiele osób do pracy w tym trudnym zawodzie. Pielęgniarki wolą pracować w szpitalach, gdzie pensje są znacznie wyższe, co powoduje duże braki kadrowe. Niemniej prawa mieszkańców DPS-ów muszą być przestrzegane, a nasza kontrola pokazuje, że tak się nie dzieje – podsumował.