Busko-Zdrój
Niebezpieczna moda na wypalanie traw. W Busku-Zdroju doszło do groźnych incydentów

Mimo licznych ostrzeżeń i surowych przepisów, niektórzy wciąż decydują się na wypalanie traw, narażając siebie i innych na poważne niebezpieczeństwo. W powiecie buskim tylko jednego dnia doszło do czterech interwencji związanych z pożarami suchej roślinności.
Jedno z najbardziej dramatycznych zdarzeń miało miejsce w Siesławicach, gdzie kobieta, próbując samodzielnie ugasić płomienie, doznała poważnych poparzeń rąk i nóg. Ogień wymknął się spod kontroli i rozprzestrzenił się na sąsiednią działkę. Dopiero interwencja strażaków pozwoliła opanować sytuację.
Kolejne zdarzenie odnotowano w Wełczu, gdzie 77-latka również próbowała wypalić suchą roślinność. Tym razem pożar uszkodził ogrodzenie sąsiada i strawił ozdobne krzewy. Kobieta została ukarana mandatem.
Policja przypomina, że wypalanie traw jest surowo zabronione i grozi nie tylko wysokimi grzywnami, ale także karą pozbawienia wolności w przypadku spowodowania większego zagrożenia. Oprócz konsekwencji prawnych, takie działania stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt oraz środowiska naturalnego.
Każdy, kto zauważy przypadki wypalania traw, powinien niezwłocznie powiadomić służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.