Pińczów
Pijany kierowca busa spowodował kolizję i zaatakował policjantów

W niedzielę, 9 lutego, na ulicy Batalionów Chłopskich w Pińczowie doszło do groźnego wypadku. Kierowca busa uderzył w tył osobowego auta, po czym wjechał w ogrodzenie posesji. Następnie pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia.
Zderzenie i ucieczka sprawcy
Do kolizji doszło około godziny 13:40. Jak informuje młodszy brygadier Marcin Żarek z pińczowskiej straży pożarnej, pojazdami podróżowali tylko kierowcy. Kierujący busem, mercedesem sprinterem, po wypadku porzucił auto i uciekł.
Policja szybko ustaliła jego tożsamość dzięki nagraniom monitoringu. Okazało się, że sprawcą jest 64-latek znany funkcjonariuszom z wcześniejszych problemów z prawem.
Zatrzymanie i atak na policjantów
Mężczyzna nie przebywał w swoim miejscu zamieszkania, ale został odnaleziony pod innym adresem. Był tam razem ze swoim 28-letnim synem, z którym chwilę wcześniej wdał się w bójkę.
Podczas interwencji obaj zaatakowali policjantów, znieważając ich i naruszając ich nietykalność cielesną. Po zatrzymaniu okazało się, że 64-latek miał 1,6 promila alkoholu we krwi, a test na obecność narkotyków również dał wynik pozytywny.
Grożą mu poważne konsekwencje
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a jego krew została pobrana do dalszych badań. Jeśli przypuszczenia policjantów się potwierdzą, odpowie za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu i narkotyków oraz za napaść na funkcjonariuszy.
To nie pierwszy wybryk 64-latka. Na początku stycznia spowodował kolizję na ulicy Siedmiu Źródeł w Pińczowie i próbował uciec. Tym razem jednak nie uniknie odpowiedzialności.


